Wybieram poranną jazdę BMW serii 6. To lepsze niż dobra, mocna kawa. Smakuje naprawdę dobrze i jeszcze do tego wygląda.
Aż trudno uwierzyć, że BMW serii 6 miało swoją przerwę w życiorysie... Na motoryzacyjnej mapie świata model ten pojawił się w 1976 roku, aby zniknąć w 1989 roku i to aż na kilkanaście lat! Zanim to jednak zrobił, srebrną "szóstką" jeździł Bruce Willis w serialu kryminalno-komediowym "Na wariackich papierach". Kolejna generacje serii 6 pojawiły się już w XXI wieku. My do jazdy otrzymaliśmy "szóstkę" w wydaniu gran turismo, którą w salonach zaprezentowano w ubiegłym roku. Pytają państwo o wrażenia? Obcując tym autem tylko przez godzinę, można pisać jedynie o emocjach. Zacznijmy więc od serca... Pod maską auta krył się benzynowy, sześciocylindrowy silnik o poj. 3 litrów i mocy 340 koni mechanicznych! To, co potrafi, było czuć po każdym naciśnięciu pedału gazu. A było co cisnąć. Według producenta, auto przyspiesza do setki w nieco ponad 5 sekund i osiąga 250 km/h. Sprawdziliśmy. Nie polecamy jednak próbować z "szóstki" wyciskać wszystkiego na pierwszej randce... Dlaczego? Bo to jest po prostu niebezpieczne. Nie wystarczy, że znamy drogę, bo aby dojechać do celu, trzeba poznać jeszcze auto.
Oczywiście, naszym sprzymierzeńcem jest rewelacyjny napęd na cztery koła x-drive czy system asystujący kierowcy, który zapewnia większy komfort i bezpieczeństwo zarówno podczas powolnego ruchu w korku, podczas przekraczania skrzyżowań, przy zmianach pasa ruchu, jak i w jeździe poza miastem oraz na autostradzie. Dynamiczną jazdę gwarantuje adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne. W przeciwieństwie do stalowych sprężyn gumowe poduchy wypełnione sprężonym powietrzem utrzymują stałą wysokość zawieszenia, bez względu na drogę, po której się poruszamy i obciążenie auta. Trzeba przyznać, że to zawieszenie różni się od twardego, typowego dla sportowych aut. Tu priorytetem ma być komfort. Przy prędkości 110 km/h tylny spoiler wysuwa się automatycznie i dba o jeszcze lepszy docisk auta.
Szóstka w wydaniu gran turismo to prawdziwy pożeracz długich tras, również tych o nie najlepszej jakości. Miejsca jest tu tyle, ile w salonie. Fotele swoją wielkością również przypominają te, przeniesione z pokoju gościnnego. Razem z tylną kanapą oferują wygodne miejsca dla pięciu osób. Wszystkie siedzenia mają zagłówki i trzypunktowe pasy bezpieczeństwa. Na tylnej kanapie można zamontować trzy foteliki dla dzieci. W świat sportu kierowcę wprowadza trójramienna skórzana kierownica. W świat luksusu z kolei - deska rozdzielcza z drewna szlachetnego z listwami w perłowym chromie. O jakość dźwięków we wnętrzu dba system Bowers & Wilkins. Uruchom więc silnik, rozsiądź się wygodnie i ruszaj w drogę.
Komentarze (1)
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Marek #2454024 | 109.79.*.* 4 mar 2018 16:06
Fajny samochód, tylko po co tak pierdolić?!
! odpowiedz na ten komentarz