Muzyczne trio koncertowej hondy

2017-12-27 12:00:00 (ost. akt: 2017-12-27 13:30:06)
Muzyczne trio koncertowej hondy

Autor zdjęcia: woj

Co wspólnego może mieć samochód z muzycznym trio? Trzy gary pod maską! Nowa honda civic zaskakuje silnikiem, który wyprzedza swoją epokę. Nowoczesnej jednostce nie brakuje mocy, a przy tym jest ekonomiczna. Zapraszamy na koncert.

Muzyczne trio — jeżeli chodzi o rock'a — należy do rzadziej spotykanych konfiguracji. Istniało jednak i nadal istnieje wiele rockowych grup grających w takim właśnie składzie. Warto wspomnieć chociażby amerykańską grupę ZZ Top, którą cechował groteskowy, teksański styl, czy The Police ze Stingiem, którego szerokiej publiczności raczej nie trzeba przedstawiać. Muzycy grali rock'a z elementami jazzu, reggae oraz punk rocka. Ostatnio na scenie pojawiła się... honda civic ze swoim nowym trio pod maską. Mowa o nowoczesnym, trzycylindrowym silniku o pojemności jednego litra. Tak, tak, nie przesłyszeli się państwo. Jak więc gra trzycylindrowa honda?

Wkładam kluczyk. Odpalam. Słucham. Praca trzycylindrowej jednostki różni się od "oklepanego" w naszej szerokości geograficznej "czterocylindrowca". Dodaję gazu. Szybko się przekonuję, że trzy cylindry mogą mieć swój urok, szczególnie wtedy, gdy pod butem nie brakuje mocy. Wydajny turbodoładowany silnik generuje 129 KM mocy i 180 Nm momentu obrotowego. Dzięki niskiemu zużyciu paliwa, z emisją dwutlenku węgla na poziomie 106 g/km, dbamy nie tylko o własną kieszeń, ale również o środowisko.

Testowane auto wyposażone zostało w dobrze zestrojoną automatyczną skrzynię biegów. To świetne rozwiązanie dla tych, którzy często jeżdżą po mieście. Niewielka jednostka napędowa i automatyczna skrzynia to naprawdę zgrany duet. Wyjeżdżając poza miasto można przejść na ręcznie przełączanie biegów za pomocą manetek umieszczonych przy kierownicy, co daje jeszcze większą frajdę z jazdy.

Kiedy moja koleżanka Ania, która jeździ wysłużoną fabią z trzycylindrowym silnikiem o poj 1,2 litra i mocy 64 koni mechanicznych, usłyszała o nowoczesnym silniku hondy, nie mogła wyjść z podziwu... Tak, tak Aniu. Mniejsza pojemność i zarazem dwukrotnie większa moc. Jesteśmy świadkami technologicznej rewolucji. Gdybyśmy nie brali w niej udziału, to nadal byśmy jeździli przedwojennymi karetami.

W przypadku najnowszej generacji hondy civic nowoczesność to nie tylko jednostka napędowa. To także systemy służące poprawie bezpieczeństwa. Warto wymienić chociażby liczne poduszki powietrzne, układ elektronicznego rozdziału siły hamowania czy system kontroli stabilności jazdy. Prowadzeniu sprzyja system rozpoznawania znaków drogowych oraz monitorowania martwego pola w lusterkach. Auto zostało wyposażone również w system, który pomaga poruszać się w korku. Po jego uruchomieniu samochód sam rusza i zatrzymuje się przed poprzedzającym nas pojazdem oszczędzając nam... nerwów.

Na koniec kilka słów o stylu civica. Jaki jest? Na pewno nie brakuje mu sportowego rytu i elegancji zarazem. Dobrze, że designerzy pracujący dla Hondy zdecydowali się go wydłużyć w porównaniu do IX generacji. Dzięki temu mamy więcej przestrzeni w środku, a sama jazda jest bardziej komfortowa. Sam środek współgra ze stylem karoserii. Jakość, komfort i miękkie w dotyku powierzchnie. Dobrze wyprofilowane fotele oraz efektowna i zarazem przestrzenna deska rozdzielcza.

Na koniec słowo o odkrywaniu kosmosu i silniku hondy... Żyjemy w czasach, kiedy w kosmos wysyłamy nanosatelity o wadze zaledwie kilku kilogramów, za pomocą których dokonywane są przełomowe odkrycia. Dlaczego więc nie mielibyśmy być gotowi na to, aby wsiąść do futurystycznego auta z przełomową jednostką napędową o pojemności jednego litra? Civic to, bez dwóch zdań, model dla tych, którzy lubią podejmować wyzwania. I jeszcze jedno, a propos przestrzeni. Honda wie, jak ją zdobywać, bo już od kilkunastu lat produkuje z powodzeniem odrzutowce własnej konstrukcji...
woj

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB