Znane porzekadło mówi o tym, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Coś w tym jest... Takie słowa przychodzą na myśl po komentarzach, jakie można usłyszeć czy przeczytać na temat najnowszego modelu volvo XC40. O co więc chodzi z tym apetytem?
Nie ma co się dziwić, bo więksi bracia, szczególnie z serii 90. to produkty sztandarowe szwedzkiej marki, które od lat zaskakują i zarazem wyznaczają trendy światowej motoryzacji. Model XC40 robi jednak wrażenie. Jest naszpikowany nowoczesną technologią. Co więcej, na jego podwoziu już niebawem zostanie zbudowane pierwsze w pełni elektryczne volvo.
Zajęcie miejsca w drugim rzędzie siedzeń ułatwiają szerokie drzwi, które mocno zachodzą na tylny słupek. Stąd, zajmując miejsce z tyłu, nie trzeba kulić głowy. Dużo miejsca nad głowami pozostaje także już po zajęciu miejsc.
Podstawową jednostką modelu została benzynowa odmiana silnika o symbolu T3 za która kryje się moc 150 KM. Jest dostępna za 127 200 zł.
Nowy model XC40 przez pierwszych kilka miesięcy będzie dostępne wyłącznie z napędem na cztery koła z silnikiem Diesla D4 (190 KM) lub z jednostką benzynową T5 (247 KM). Pozostałe wersje silnikowe dołączą do oferty w przyszłym roku. Później zadebiutuje hybryda.
W XC40 znajduje się seryjny pakiet City Safety, który, w przypadku wykrycia ryzyka nieuchronnej kolizji awaryjnie wyhamuje pojazd. Samochód wykrywa inne pojazdy, pieszych, rowerzystów, a nawet duże zwierzęta. W określonych sytuacjach, system potrafi także zmienić tor jazdy auta, by uniknąć zderzenia. Nowe XC40 może być wyposażone w funkcję Pilot Assist umożliwiającą jazdę półautonomiczną z prędkością do 130 km/h. Bezpieczeństwo jazdy zwiększą także nowe światła LED-owe.
woj
Komentarze (0)
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez