20 lat fiata seicento

2017-05-31 17:00:00 (ost. akt: 2017-05-31 14:23:14)
20 lat fiata seicento

Autor zdjęcia: archiwum

Czy niewielki fiat, którym okazję miał się przejechać niemal każdy Polak, może otrzymać miano legendy? Dlaczego nie.

Przez kilka lat seicento zajmował pierwsze miejsca na listach sprzedaży w naszym kraju. Tak było od 1999 roku do 2002 roku. Można więc model ten określić mianem auta z przełomu wieków, albo nawet samochodem milenijnym. Co ciekawe sprzedawany był do aż 47 krajów świata. Szczególnie zakochali się w nim Włosi, ale nie tylko. Można go było dość często spotkać na ulicach Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Grecji, Holandii, Francji oraz Irlandii.

Seicento zaczął być produkowany w 1997 roku. Był godnym następcą cinquecento, pierwszego malucha z prawdziwego zdarzenia wytwarzanego po przemianach gospodarczych 1989 roku w Polsce. Ze swojego "kanciastego" poprzednika czerpał większość rozwiązań technicznych i oferowany był z dwoma czterocylindrowymi jednostkami benzynowymi z wtryskiem paliwa o poj. 0,9 litra o mocy 39 KM oraz 1,1 litra o mocy 54 KM. Powstała również jego wersja elektryczna, która była zasilana wodorem.

Sporym wzięciem cieszyła się odmiana sporting z mocniejszym silnikiem o poj. 1,1 litra. Z silnika można było jednak wykrzesać więcej, a to za sprawą skrzyni o krótszych przełożeniach. Auto wyróżniało się felgami ze stopów lekkich z szerszymi oponami. W standardzie zamontowano również obrotomierz.
Na rynek wypuszczono również limitowaną wersję seicento Schumacher sygnowaną autografem słynnego kierowcy F1 — Michaela Schumachera. auto miało wspomaganie kierownicy, stabilizator poprzeczny przedniego zawieszenia, centralny zamek, ABS, poduszkę powietrzną w kierownicy oraz manualną klimatyzację w opcji.

W 2000 roku fabrykę w Tychach opuścił milionowy egzemplarz seicento. W tym samym roku model doczekał się faceliftingu. Auto było produkowane do 2010 roku.
Dziś na naszych ulicach można spotkać dobrze zachowane egzemplarze seicento z ubiegłego wieku. Przykładem jest zadbany model Magdaleny Osiak z Olsztyna, który został wyprodukowany w 1999 roku.

— Kupiłam go w ubiegłym roku od starszego pana, który jeździł nim sporadycznie — opowiada. To, że wybór był jak najbardziej trafny, przekonała się podczas badania diagnostycznego.
— Auto jest małe, zwinne i nie przeszkadza mi to, że nie ma nawet wspomagania kierownicy — mówi pani Magdalena. — Nie mam problemów z parkowaniem i, co ma duże znaczenie, mój seicento niewiele pali.

Dowodem tego, że auto da się lubić jest ksywa "srebrna strzała". Tak pani Magdalena go ochrzciła razem ze swoim narzeczonym.
— Nie zamieniłabym go na żaden inny, jest stworzony dla kobiety, która zaczyna swoją przygodę z motoryzacją — dodaje. — Lubimy nim podróżować i bliżej, i trochę dalej.



Komentarze (2)

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. cARLOS_OLS #2260131 | 80.50.*.* 5 cze 2017 11:17

    Naprawdę bardzo udane autko, zwinne dynamiczne szczególnie przy silniku 1.1. Sam mam w domu jeden egzemplarz. Niezastąpione jeśli chodzi jazdę po mieście.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. olo #2257271 | 213.73.*.* 1 cze 2017 08:58

    Właściwie to powinniśmy pisać o Cinquocento - Seicento, bo różnice między nimi praktycznie żadne. Tyle, Seciento się trochę zaokrąglił i zrezygnowano z dwucylindrowego silnika 0,7. Podsumowując: samochód, który jest z nami już 28 lat jak najbardziej zasługuje na miano legendy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz