Biegnij forester biegnij!

2016-08-12 13:34:34 (ost. akt: 2016-08-12 13:44:28) Artykuł sponsorowany
Biegnij forester biegnij!

Autor zdjęcia: Wojciech Kosiewicz

W czasie, kiedy na ekrany kin wchodził, kultowy już dziś film "Forrest Gump", na deskach kreślarskich opracowywano model subaru forester. Trzeba przyznać, że obaj bohaterowie znają się na biegach...

Na początek muszę podzielić się pewnym przemyśleniem... Jak wersję samochodu, pod maską którego zamontowano silnik Diesla, można nazwać "sport"? Widocznie można, skoro subaru forester tak ma.
Cztery cylindry i tyle samo zaworów na każdy z nich plus bezpośredni wtrysk paliwa. Do tego turbosprężarka. Pojemność silnika? Niemal dwa litry. Moc? 147 KM. W tym przypadku istotniejszy jest jednak moment obrotowy, bo wynosi aż 350 niutonometrów i co ważne, dostępny jest już od 1600  obr./min.
Kiedy wsiadałem do nowego subaru czwartej generacji w kolorze "crystal black silica", nie przypuszczałem, że automatyczna bezstopniowa skrzynia biegów o pięknie brzmiącej nazwie "lineartronic" tak pozytywnie mnie zaskoczy... Podczas drogi okazało się, że zupełnie nie czuć, jak biegi przeskakują. Trzeba przyznać, że w wielu automatykach to przykra przypadłość.


W przypadku forestera biegów jest sześć. Producent nie zapomniał o tych, którzy lubią czerpać radość z jady garściami, więc... zamontował przy kierownicy manetki, którymi można przełączać biegi. No i mamy sportowy klimat w samochodzie, który lubi pracować w terenie. Stały napęd wszystkich kół sprawia, że pojazd prowadzi się pewnie w każdych warunkach. A jeżeli dla kogoś to jeszcze za mało? Na konsoli znajduje się tajemniczy przycisk X-MODE i nie ma nic wspólnego z promieniowaniem... Auto steruje wówczas silnikiem, skrzynią biegów, napędem, hamulcami oraz innymi podzespołami, abyśmy sprawniej pokonywali wyboiste i śliskie drogi, a nawet strome wzniesienia. W przypadku tych ostatnich forester automatycznie utrzymuje stałą prędkość podczas zjazdu ze wzniesień bez potrzeby hamowania. To duże ułatwienie.


Jak subaru, to oczywiście silnik typu boxer. No proszę, kolejne nawiązanie do sportu... Japońska marka nie idzie na łatwiznę, bo doskonale wie, co taka jednostka znaczy dla samochodu. Mimo tego, że jest droższa w produkcji, to raczej bezkonkurencyjna. Jej plusami są niski środek ciężkości, co pomaga w wyważeniu auta. Dzięki temu forester pewniej iż konkurencja wchodzi w zakręty. Silnik boxer to również mniejsze drgania samej jednostki. Pod tym względem w tyle zostają silniki rzędowe, jak i te w układzie "V".
Podczas jazdy subaru, na uwagę zasługuje naprawdę dobra widoczność. W przypadku modelu sport nie tylko do przodu, na boki oraz do tyłu. Tu również możemy popatrzeć w chmury, czy jak kto woli w gwiazdy, a to za sprawą elektrycznie otwieranego okna dachowego. Warto wspomnieć również o naprawdę komfortowych fotelach, z których wspomniane gwiazdy można podziwiać.


O gustach się podobno nie dyskutuje, ale... kilka słów na temat wyglądu czwartej generacji forestera, która w ubiegłym roku przeszła facelifting warto powiedzieć. Kiedy forester powstał dwie dekady temu na desce podłogowej kultowej imprezy okazał się ciekawym połączeniem kombi z SUV-em. Mijały lata. Auto urosło i dojrzało. Nie jest już swego rodzaju nieociosanym młodzieńcem, tylko przystojnym mężczyzną. I to ksenonowe spojrzenie...
A propos sportu i trwających Igrzysk Olimpijskich w Rio... Jak wiadomo, może mieć różne oblicza. Można być więc sprinterem, można i przełajowcem. Forester z przydomkiem "sport" należy raczej do tej drugiej kategorii. Chociaż swoją moc potrafi pokazać i na drodze ekspresowej. Setkę osiąga w niecałe 10 sek. Nawet Forrest Gump nie dałby mu rady. 

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB