Samochód powinien ożywać w rękach kierowcy

2016-07-14 12:00:00 (ost. akt: 2016-07-12 15:32:59)
Samochód powinien ożywać w rękach kierowcy

Zdjęcie jest tylko ilustrajcą do tekstu

Autor zdjęcia: Honda

Inżynier Hondy Ted Klaus zdradza kulisy powstania nowej hondy NSX, filozofii projektu oraz jego znaczenia dla japońskiego producenta.

- Jakie miał pan pierwsze myśli, kiedy zaczynał pracę nad projektem?
- Oczywiście podekscytowanie! Pracuję dla Hondy od 1990 roku i doskonale wiedziałem, jak duże znaczenie dla marki oraz fanów aut sportowych miał pierwszy NSX. 25 lat temu pan Uehara (główny szef projektu NSX pierwszej generacji) i jego zespół pokazali całemu światu, czym jest i czym powinien być samochód sportowy w wykonaniu Hondy. Możliwość stworzenia auta stanowiącego odzwierciedlenie tej filozofii i eksperymentowania z technologią XXI wieku, stanowiła dla nas niepowtarzalną szansę.

- Czy mógłby pan podzielić się wspomnieniami związanymi z projektem? Co najbardziej zapadło Panu w pamięć podczas prac?
- Ten projekt, jak każdy inny, postawił przed nami kilka trudnych wyzwań. Pamiętam jak prezes Ito, który kiedyś pracował jako kierownik inżynierów odpowiedzialnych za nadwozie NSX pierwszej generacji, powiedział mi wprost: „Mam nadzieję, że ten projekt to będzie dla was męka, jak dla nas męką był pierwszy NSX”. Wtedy mnie to rozbawiło, ale faktycznie musieliśmy stawić czoła wielu wyzwaniom, aby stworzyć auto pełne nowoczesnej techniki, które jednocześnie zachowuje charakter tradycyjnego samochodu sportowego. Jestem pewien że nam się udało.

- Mówił pan o filozofii „samochodu sportowego” według Hondy jako o kluczowym aspekcie rozwoju modelu NSX. Co to znaczy?
- Od momentu rozpoczęcia projektu musieliśmy odpowiedzieć na podstawowe pytania: Czy to ma być supercar? A może samochód sportowy? Sięgnęliśmy więc do kluczowych wartości, które przyświecały twórcom pierwszego NSX-a.
Po pierwsze, osiągi samochodu powinny wynikać z tego, że stanowi on jedność z kierowcą. Ergonomia, dopasowanie i dobra widoczność to podstawa. W tych dziedzinach nie można iść na żadne kompromisy. Po drugie, osiągi powinny być dostępne zawsze, niezależnie od drogi czy umiejętności kierowcy. Samochód powinien ożywać w rękach wprawnego kierowcy.

- NSX różni się od wielu samochodów sportowych charakterystyką jednostki napędowej. Co sprawiło, że zdecydowaliście się na technologię hybrydową?
- Tak jak powiedziałem, kluczowe wartości NSX-a pierwszej generacji stanowiły dla nas drogowskaz przy pracach nad tym projektem. Podobnie jak twórcy pierwowzoru chcieliśmy jednak pójść o krok dalej. Dla mnie i dla całego zespołu najważniejszym założeniem dotyczącym jednostki napędowej było to, jak sprawić żeby osiągi były dostępne w każdej chwili. Jednostka, na którą się zdecydowaliśmy, zapewnia kierowcy natychmiastową reakcję, szczególnie w pierwszych milisekundach od momentu kiedy kierowca wydaje polecenie – niezależnie od tego czy chodzi o przyspieszanie, hamowanie czy skręt.

-W nowym NSX można znaleźć całe mnóstwo najnowszej techniki. Jak poradziliście sobie z połączeniem ich w spójną całość?
- Wiedzieliśmy, że wiele elementów będzie trzeba dostroić – sportowy napęd hybrydowy, podwozie, aerodynamika itd. Prace nad projektem miały miejsce na całym świecie, testy odbywały się w Stanach Zjednoczonych, Japonii oraz w całej Europie. Kierowcy pochodzili z różnych krajów i wykorzystywali swoje doświadczenie aby dopracować i udoskonalić ten samochód.

Źródło: Honda/materiały prasowe

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB