Obcokrajowiec, kolizja i co dalej?

2016-06-24 13:17:24 (ost. akt: 2016-06-27 08:46:29)
Obcokrajowiec, kolizja i co dalej?

Autor zdjęcia: Pixabay

Wzrasta liczba zagranicznych turystów odwiedzających Polskę. W związku z tym rośnie ryzyko kolizji drogowej z obcokrajowcem. Jak należy zachować się w takiej sytuacji, aby nie mieć problemów z otrzymaniem odszkodowania?

Według danych Ministerstwa Sportu i Turystyki, w ubiegłym roku przyjechało do nas około 5 proc. więcej zagranicznych turystów niż w 2014. Cudzoziemcy często wybierają podróż samochodem, co nie pozostaje bez wpływu na bezpieczeństwo na polskich drogach. Jak wynika z danych PBUK, liczba wypadków spowodowanych przez auta z obcymi rejestracjami wzrasta. W latach 2008-2014 takich zdarzeń było aż 80 tys. Najczęściej powodują je kierowcy jeżdżący na numerach niemieckich, litewskich, czeskich oraz słowackich.

— Co prawda ryzyko stłuczki z zagranicznym kierowcą jest o wiele mniejsze niż z Polakiem, ale kolizja z osobą mówiącą w innym języku może być bardzo stresująca — mówi Michał Makarczyk z Compensy. — Dlatego wiedza o tym, co i jak należy robić spowoduje, że sprawnie odnajdziemy się w takiej sytuacji i zminimalizujemy ryzyko ewentualnego błędu przy gromadzeniu informacji o szkodzie oraz staraniu się o odszkodowanie.

Co więc robić? Po pierwsze, po szkodzie zawsze należy zebrać wszystkie możliwe do uzyskania informacje, które pozwolą nam skutecznie zgłosić się po odszkodowanie do ubezpieczyciela sprawcy stłuczki czy wypadku. Można to zrobić na zwykłej kartce papieru, ale najlepiej wykorzystać w tym celu tzw. wspólne oświadczenie o zdarzeniu drogowym, jednoznacznie wskazując okoliczności zdarzenia oraz sprawcę. Taki formularz w wersji polsko-angielskiej warto wozić ze sobą na co dzień.

W dokumencie oprócz poprawnych danych uczestników kolizji i jej opisu muszą znaleźć się m.in. informacje o ubezpieczeniu OC sprawcy (nazwa zakładu ubezpieczeń, nr polisy), jak również marka auta i numery rejestracyjne (należy zapisać wszystkie bez wyjątku znaki znajdujące się na tablicy, np. myślniki obecne w niemieckich autach) oraz kraj wydania.

Ważne jest, aby wypełnione oświadczenie zostało podpisane przez obu uczestników zdarzenia. Warto także zanotować dane osobowe i kontaktowe ewentualnych świadków zdarzenia, a także zrobić zdjęcia pojazdów, uszkodzeń oraz dokumentów sprawcy (np. polisy OC). To wszystko zwiększy szansę na sprawne i pomyślne zakończenie procesu likwidacji szkody.

— Nie zawsze na miejsce zdarzenia trzeba wzywać policję, np. jeśli jesteśmy w stanie udokumentować szkodę samodzielnie i porozumieć się ze sprawcą — podkreśla Michał Makarczyk. — Ale gdy drugi kierowca oczekuje, że podpiszemy coś w języku, którego nie znamy lub nie chce podać informacji na temat swojego ubezpieczenia, wówczas koniecznie należy skontaktować się z policją.

Warto wiedzieć, że kierowcy pojazdów zarejestrowanych na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) — czyli UE, Islandii, Norwegii, Liechtensteinu, a także Szwajcarii, Andory, Serbii, Monako, San Marino, Gibraltaru, Wyspy Man i Wysp Owczych — mogą poruszać się po Polsce posiadając wyłącznie kupione w swoim kraju ubezpieczenie OC. Gdy samochód jest zarejestrowany gdzie indziej, obowiązkiem kierowcy jest mieć przy sobie Zieloną Kartę (międzynarodowy dowód ubezpieczenia OC) lub ubezpieczenie graniczne. W takiej sytuacji po szkodzie należy spisać także numer tego dodatkowego dokumentu oraz nazwę zakładu ubezpieczeń, który go wydał.

Znajomość nazwy ubezpieczyciela sprawcy, identyfikacja pojazdu sprawcy oraz jego polisy OC pozwalają na szybkie zlokalizowanie na stronie PBUK towarzystwa, które jako korespondent na terenie Polski zajmie się likwidacją szkody z OC w imieniu i na rzecz zagranicznego ubezpieczyciela sprawcy. W przypadku trudności w odnalezieniu właściwego korespondenta należy zgłosić się do jednego z agentów PBUK-u. Kluczowymi informacjami w tym przypadku będą numery rejestracyjne pojazdu oraz kraj, w którym pojazd został zarejestrowany. Narodowość kierowcy to sprawa drugorzędna.

— Proces likwidacji szkody z polisy OC zagranicznego sprawcy jest niemal taki sam jak w przypadku zdarzeń zaistniałych na terenie Polski z udziałem wyłącznie polskich kierowców i pojazdów — zauważa Michał Makarczyk.

woj

Komentarze (1)

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. umysl #2017842 | 212.67.*.* 28 cze 2016 14:40

    ...taki formularz w wersji polsko-angielskiej warto wozić ze sobą na co dzień. co to za porada? moze jeszcze powwinismy wozic wszystkie formularze z urzedu skarbowego i zusu, a noz moze sie przyda ....

    ! - + odpowiedz na ten komentarz