Ślady jastrzębia w terenie

2016-06-23 11:54:21 (ost. akt: 2016-06-23 12:02:44)
Ślady jastrzębia w terenie

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Generał Eisenhower zaliczył jeepa do trzech rzeczy — obok samolotu Dakota i barki desantowej — które wygrały II wojnę światową. Jeep stał się legendą, która trwa do dziś i ma wiele odsłon. Jedną z nich jest renegade.

Najnowszy model Jeepa nie ma zamiaru wypierać się swoich rodzinnych korzeni. Wręcz przeciwnie. Nie tylko nazwą nawiązuje do modelu CJ-5, który produkowano w latach 1955-1983. Jego wizytówką jest przedni grill z siedmioma wlotami powietrza oraz charakterystycznymi okrągłymi reflektorami. Ale nie tylko. Auto warto obejść dookoła, aby przyjrzeć się jego charakterystycznym rysom i koniecznie tylnym lampom, których przetłoczenia przypominają wojskowe kanistry z czasów wojny. W środku również nie brakuje męskiej linii, i ten napis „SINCE 1941“, który mówi wymownie przypomina, kiedy narodził się jego pradziad.


Tak właściwie to renerade został zaprojektowany do miejskiej dżungli. Jego większy prześwit pozwala z większą pewnością i bez obaw pokonywać wystające krawężniki, kocie łby czy dziurawe ulice... Testowana przez nas wersja trailhawk (w wolnym tłumaczeniu — jastrzębi szlak) potrafiła pokonać o wiele więcej niż tylko mazurskie szutry. Wystarczyło zajrzeć pod maskę, aby przekonać się, że mamy do czynienia z autem, które lubi pohasać w plenerze. Potrafi delektować się terenem, niczym rasowy pies spuszczony ze smyczy.

Tak więc pod maską niespodzianka: dwulitrowy Diesel o mocy 17O koni mechanicznych, który czeka gotowy na każde wyzwanie. Do tego napęd na cztery koła i dziewięciobiegowa automatyczna skrzynia biegów. To pierwsze auto w tym segmencie, które zostało wyposażone w skrzynię z tyloma przełożeniami. Takie „uzbrojenie“ potrafi wykorzystać wspomnianą moc. Innowacyjny jest również sam napęd na cztery koła, który sterowany jest elektronicznie i załączany w razie potrzeby dosłownie w mgnieniu oka. Oszczędność paliwa zapewniona jest dzięki odłączaniu wału napędowego osi tylnej, kiedy korzystamy z napędu na dwa koła.


Bym zapomniał... Oglądając mojego jeepa zewsząd, natrafiłem na emblemat Trail Rated. To nie jest taka tam sobie nalepka, tylko swego rodzaju certyfikat potwierdzający właściwości terenowe auta. Na próżno szukać tego u konkurencji... Wersja, którą testowaliśmy jest specjalnie zaprojektowana do jazy w terenie. Jeżeli chodzi o wygląd, świadczą o tym: zwiększony prześwit oraz kąty najazdu i zejścia. Ba, auto wyposażone zostało również w tryb Rock i wcale nie chodziło o rodzaj muzyki, który docierał do nas z aż dziewięciu głośników, aby uprzyjemnić jazdę. Zadaniem trybu „skały“ jest poprawienie trakcji na tego rodzaju podłożu. Na Mazurach raczej on się nie sprawdzi, ale przyda się za to tryb „piasek“, „błoto“ oraz „śnieg“. Oprócz swoich właściwości terenowych najmłodszy z rodziny jeepów potrafił zaskoczyć swoim przyspieszeniem niejednego użytkownika asfaltu. Szczególnie ruszając spod świateł.

Renegade jest połączeniem amerykańskiej legendy z włoskim smakiem. Ciekawostką jest to, że ma wspólną płytę podłogową z fiatem 500L. Czy można jednak robić zarzut z tak udanych, nie tylko wizualnie projektów? Warto przy okazji wspomnieć, że jeep renegade według zestawienia najlepszych modeli terenowych 2016 według czytelników niemieckiego magazynu Off-Road, w kategorii małych SUV-ów znalazł się na pierwszym miejscu (44,5 proc. głosów) dystansując konkurencję. Na drugim miejscu znalazło się suzuki vitara (16,7 proc.), a na trzecim opel mokka X (13 proc.).
Wojciech Kosiewicz

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB