Mikrus. Samochód dla ludu?

2016-03-03 10:00:24 (ost. akt: 2016-03-03 10:02:49)
Stylistyka mikrusa to dzieło polskich projektantów

Stylistyka mikrusa to dzieło polskich projektantów

Autor zdjęcia: Wikipedia

Pomysł budowy nowego polskiego samochodu dla mas narodził się podczas odwilży gomułkowskiej w 1956 roku. Mikrus MR 300 miał być autem na czasie i opierać się na koncepcji „cztery razy cztery“.

Koncepcja „cztery razy cztery“ zakładała, że we wnętrzu auta miały zmieścić się cztery osoby (na tylnym siedzeniu raczej dwójka dzieci). Co dalej... Mieć cztery koła, ważyć 400 kilogramów i spalać cztery litry paliwa na sto kilometrów.
Postanowiono skonstruować niedrogi samochód, a do tego — zgodnie z panującą wówczas europejską modą. Wykorzystano nadmiar mocy produkcyjnych w zakładach, które dotychczas produkowały samoloty na potrzeby przemysłu zbrojeniowego WSK Mielec i WSK Rzeszów.

W rzeszowskich zakładach zaledwie w ciągu dwóch miesięcy opracowano dokumentację silnika. Nieco dłużej trwało przygotowywanie dokumentacji podwozia i nadwozia w zakładach WSK Mielec, w których miał być produkowany także osprzęt i prowadzony montaż Mikrusów. W pracach konstruktorskich brało udział 30 konstruktorów. Co ciekawe, auto projektowano na bazie zakupionych niemieckich samochodów: goggomobil oraz BMW Isseta. Wzorem był jednak ten pierwszy model. Na jego bazie, modyfikując i upraszczając część podzespołów, opracowano dokumentacje polskiego mikrusa. Projekt nadwozia był natomiast całkowicie oryginalny.

Mikrusa napędzał dwusuwowy, dwucylindrowy silnik o poj. niemal 300 cm sześc. i mocy 14,5 KM. Napęd przenoszony był za pośrednictwem dwutarczowego sprzęgła i czterobiegowej, niesynchronizowanej skrzyni biegów na koła tylne. Oczywiście, przy niewielkiej masie pojazdu jego osiągi nie mogły być oszałamiające. Maksymalną prędkością było osiąganie niespełna 90 km/h. Spalanie niestety było większe niż zakładano i wynosiło 4,5-6 l/100 km. Samochód prowadził się nieźle, równie dobrze zachowywał się na zakrętach. Niestety, zbyt małe ogumienie mierzące zaledwie 10 cali, nie umożliwiało komfortowej jazdy po ówczesnych drogach. Ciekawostką był bagażnik, który mieścił się pod przednią maską. Nie można było jej jednak otwierać... Co więc robić? Dwieście litrów bagażu należało wcisnąć przed nogi kierowcy i pasażera!

Samochód produkowany był w latach 1957-60 w zakładach lotniczych WSK Mielec oraz WSK Rzeszów.
Prototyp zaprezentowano, a jakże, 22 lipca! Auto cieszyło się wielką popularnością, niestety wyprodukowano niespełna 1,8 tys. sztuk. Jednym z powodów były wysokie koszty produkcji.
W 1960 roku, gdy produkcja Mikrusa dobiegała końca, w biurze konstrukcyjnym WSK w Mielcu opracowano w ciągu zaledwie sześciu dni prototyp Mikrusa w wersji pickup.

To miała być odpowiedz na dyrektywę władz państwowych, która żądała od fabryk samochodowych wytwarzania małolitrażowego auta dostawczego. Zapotrzebowanie polskiej gospodarki oceniano wówczas na sto tysięcy takich pojazdów. Pojazd mógł przewozić ładunek do 200 kg. Zachowano identyczne zespoły jezdne jak w wersji osobowej. Nad skrzynią ładunkową, na rurowych pałąkach można było rozpiąć brezentowy dach. Ten projekt, jak wcześniejszy – kabrioletu, nie doczekał się realizacji. Ministerstwo Przemysłu ciężkiego nie wyraziło zainteresowania modelem.
Wojciech Kosiewicz

Komentarze (2)

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. allensteiner #1945222 | 88.156.*.* 3 mar 2016 11:32

    Kilkanaście lat od zakończenie wojny dwa (Mikrus i Syrena) od podstaw polskie samochody. Tego numeru nie powtórzono w ciągu ćwierćwiecza demokracji,,,

    ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)