Czerwień, a pod maską turbo

2015-01-07 09:21:42 (ost. akt: 2015-01-07 09:26:57)
Czerwień, a pod maską turbo

Fot. Opel

Auto w kolorze czerwonym ze znaczkiem TURBO, a do tego bardzo dobry stosunek mocy do masy... Jak nic na myśl przychodzi jakieś sportowe auto. A tu mamy do czynienia z corsą piątej generacji, którą, bez obaw o niskie podwozie, możemy śmigać po ulicach miasta i nie tylko.



Jak bardzo zmieniły się czasy, wystarczy spojrzeć na corsę pierwszej generacji sprzed kilku dekad. Dzisiejsze, piąte już pokolenie auta nie przypomina swojego protoplasty właściwie w niczym. Trzeba przyznać, że projektantom udało się przygotować udane stylistyczne auto. Bryła, reflektory przednie, tyle lampy, czy grill dodają autu uroku. Do dynamicznej sylwetki jak ulał pasuje również wspomniany czerwony kolor.


Pod maską naszej corsy zamontowano silnik o poj. 1,4 litra z turbodoładowaniem o mocy 100 KM. Na uwagę zasługuje dość wysoki maksymalny moment obrotowy silnika. To całe 200 Nm w zakresie obrotów 1850-3500 na min. Dzięki sześciobiegowej skrzyni biegów z silnika da się wykrzesać naprawdę wiele, zarówno w mieście, jak i poza. Prędkość maksymalna to 185 km/h, a zużycie paliwa w cyklu mieszanym to nieco ponad 5 l/100 km.

Dziś sama moc silnika jednak nie wystarczy, bo żyjemy w XXI wieku i nie można się obejść bez technologicznych nowinek poprawiających jakość jazdy oraz jej bezpieczeństwa. 
Oczywiście nie brakuje tu systemu start/stop, którego zadaniem jest ograniczenie zużycia paliwa oraz emisji spalin. Pomocna okazuje się również funkcja eco Drive sygnalizująca optymalny moment zmiany biegu oraz wskazująca aktualny poziom zużycia paliwa. Nie bez znaczenia piszemy o eko-jeździe, bo to umiejętność pożądana w erze eko-egzaminów na prawo jazdy.

Ciekawostką jest tryb city, który wspomaga układ kierowniczy. Trzeba przyznać, że naprawdę działa, bo manewry choćby podczas parkowania stają się łatwiejsze. Podczas wyprzedzania przydaje się system, który za pomocą kamer kontroluje martwe pole. Kiedy zbliży się do nas auto na niebezpieczną odległość, wówczas na lusterku zewnętrznym zaświeci się kontrolka. 


Zajrzyjmy jeszcze do wnętrza auta. Wrażenie robi dobrze "skrojona" deska rozdzielcza z akcentami w kolorze nadwozia, a skórzana kierownica świetnie leży w dłoni. Szczególnie spodobały mi się fotele, które są wygodne i dobrze trzymają w zakrętach. Ich obicie również nie jest banalne. 
Opel corsa piątej generacji ze stukonnym silnikiem to ciekawa propozycja dla tych, którzy cenią styl, jakość i mają w sobie ukrytą żyłkę rajdowca. Testowana wersja Color Edition kosztuje nieco ponad 56 tys. zł. Kto jednak pytałby o cenę samochodu, szczególnie jeżeli jest on w kolorze czerwonym ze znaczkiem TURBO. 
woj 


Tagi: Opel Corsa

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB