Czterdziestka, która spełnia życzenia

2014-11-10 14:24:56 (ost. akt: 2015-02-20 14:51:45) Artykuł sponsorowany
Czterdziestka, która spełnia życzenia

Volvo V40 z silnikami benzynowymi dostępne jest również z napędem na cztery koła Fot. Volvo



Co bierzemy pod uwagę kupując samochód? Design, jakość, osiągi, bezpieczeństwo... Lista życzeń może być naprawdę długa. Niewiele jest jednak samochodów, które je spełniają.



Samochód miejski czy terenowy? Większy czy mniejszy? Klasyczny design czy raczej nowoczesny? Dylematów nie brakuje. I mają je zarówno panie, jak i panowie. Czy da się uszczęśliwić wszystkich? Dziś wiele marek próbuje to robić na wiele sposobów. Powstają więc różne hybrydy nie zawsze udane. Bo jak skonstruować auto, którym będzie można z powodzeniem wyskoczyć w plener, na zakupy do hipermarketu i na koncert do filharmonii, za każdym razem budząc zainteresowanie...


Teraz przyszedł czas na konkrety, bo tylko one się liczą w dyskusji na temat motoryzacji. Auto, które otrzymaliśmy do testowania to, jak pisze producent — elegancki, 5-drzwiowy hatchback klasy premium. Chodzi o volvo V40 Cross Country. Słysząc słowo "premium" na myśl przychodzi pokaźna limuzyna, którą trudno gdziekolwiek zaparkować, a tym bardziej wjechać na krawężnik. 
"Czterdziestka" marki Volvo nie ma tych problemów, a zarazem stara się oferować wiele.

Testowane przez nas auto zostało wyposażone w dwulitrowy, 5-cylindrowy silnik o mocy 150 KM przy 3500 obr./min. Ten harmonijnie pracujący motor setkę osiąga w 9,3 sek. Nam szczególnie podobał się moment, kiedy wirtualna wskazówka obrotomierza przekraczała 2 tys. obrotów. Auto dostawało mocy, a nas przyjemnie wciskało w ergonomiczne, skórzane fotele. I tu, ktoś może powiedzieć, że wspomniane 150 KM to nic nadzwyczajnego. Może i nie, ale, jak na auto ważące 1,5 tony w zupełności wystarczy. Warto dodać, że przy takich parametrach samochód spala 5,2 litry oleju napędowego w cyklu mieszanym, oczywiście przy rozsądnej jeździe.


Czy wspomnieliśmy o skrzyni biegów? Jeszcze nie... To teraz jest ku temu pora i zrobimy to jednym tchem: six-speed Geartronic automatic transmission. Brzmi ładnie, prawda? I tak też pracuje. Wszystko dzięki mikroprocesorowi który przerzuca za nas biegi i to w najbardziej odpowiednim momencie. 

Auto jednak, nawet te z najlepszymi osiągami musi być odpowiednio opakowane. A nasze volvo?


Szwed ma swój styl, wypracowany przez lata. Projektantom bardzo dobrze udało się połączyć klasykę z nowoczesnością. Klasyka to na pewno znany od wielu już lat grill zasłaniający chłodnicę, przednie lampy oraz maska, ale... w nowym wydaniu. I to jest coś, czego takim producentom jak Volvo można pogratulować. Nowe modele wypuszczane na rynek nie są rewolucyjne, tylko ewolucyjne. I właśnie na tym polega postęp z zachowaniem tradycji. 
W modelu V40 na uwagę zasługuje dynamiczny tył i lampy, które udanie zostały zaczerpnięte z większych modeli Volvo. 
To, że mamy do czynienia z modelem cross country, którym bez problemu możemy przejechać szutrową czy błotnistą drogą, świadczy zwiększenie prześwitu auta oraz stylowe nakładki na progi i zderzaki. 



Czas zajrzeć do środka. Tu również udane połączenie klasyki z nowoczesnością. Uwagę przykuwa skórzana kierownica i efektowne cyfrowe zegary. Przekazują one kierowcy wszelkie niezbędne informacje wyświetlając je w jednym z trzech graficznych trybów pracy: elegance, eco lub performance. 
W centralnej części deski rozdzielczej został umieszczony 7-calowy monitor. To istne internetowe centrum rozrywkowo-informacyjne. 


Wspominaliśmy o brzmieniu silnika... Przyjemnością jest tu również słuchanie muzyki. W aucie zamontowano znakomity system audio. Warto to podkreślić, bo doznania płynące z jazdy nie ustępują tutaj tym, które sprawia muzyka płynąca aż z dziesięciu głośników. Wzmacniacz z procesorem dźwięku najnowszej generacji oraz doskonały bas robią swoje. 
I jeszcze słowo o fotelach. Zapewniają komfort i dobre trzymanie w zakrętach. Fotel kierowcy dodatkowo "zapamiętuje" trzy opcje ustawienia. 



https://m.wm.pl/2014/12/orig/mp-otbr-6050-223425.jpg

Nie można pisać o volvo nie wspominając o bezpieczeństwie. Od kilkudziesięciu lat marka ta jest liderem w tej dziedzinie. 
Jednym z systemów wspomagających pracę kierowcy jest układ City Safety. Wykorzystuje on technologię czujników laserowych, które zapobiegają kolizjom podczas jazdy po mieście. Układ ten najpierw przygotowuje hamulce, aby zadziałały szybciej, kiedy tylko zdecydujemy się zahamować. Jeżeli tego nie zrobimy, układ sam automatycznie uruchomi hamulce i zarazem wyłączy przepustnicę, aby złagodzić skutki kolizji.


Warto wspomnieć również o układzie monitorowania pasa ruchu, który działa przy prędkości od 65 km/h do 200 km/h. Wykorzystuje on kamerę cyfrową do rejestrowania znaków poziomych na jezdni oraz pomaga kontrolować miejsce samochodu na drodze. Kiedy zbyt zbliżymy się do linii wyznaczających pas ruchu, układ sam wywrze niewielką siłę działającą na kierownicę, aby utrzymać samochód na drodze. I o ile pierwszego systemu lepiej nie sprawdzać, to o działaniu tego drugiego można przekonać się bardzo szybko poza miastem. Kiedy nie trzymamy się środka dr wydaje się, że samochód jest podsterowny, a on po prostu kieruje nas na właściwe tory. 

A na koniec cena. Testowany przez nas egzemplarz kosztuje około 150 tys. zł. Czy to dużo za auto, które spełnia życzenia? Chyba nie. 






Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB