Samochodem na majówkę? Sprawdź, czego nie tolerują nasi sąsiedzi

2014-04-24 08:56:55 (ost. akt: 2014-04-28 10:55:38)

Już niebawem wejdą w życie przepisy dotyczące zwalczania piratów drogowych. Dotyczą one zarówno polskich kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego w krajach Unii Europejskiej, jak i kierowców z państw członkowskich łamiących przepisy na terenie naszego kraju. 



Samochodem na majówkę? Sprawdź, czego nie tolerują nasi sąsiedzi

Fot. Suzuki



Prezydent Bronisław Komorowski podpisał właśnie nowelizację ustawy "Prawo o ruchu drogowym", dotyczącą zwalczania piratów drogowych w Unii Europejskiej. Dzięki temu możliwe będzie sprawne przekazywanie danych rejestracyjnych piratów drogowych. Wymiana informacji nie będzie dotyczyła jedynie tych, którzy znacznie przekraczają dopuszczalne prędkości. 
Nowy system pozwoli także na przekazanie danych kierowców, którzy prowadzą pojazd bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, rozmawiają w czasie jazdy przez telefon, nie liczą się z sygnalizacją świetlną, przewożą dziecko bez fotelika oraz wsiadają do samochodu po spożyciu alkoholu lub zażyciu narkotyków.



Czesi się nie patyczkują 



U naszych południowych sąsiadów, do kwestii siadania za kółkiem po spożyciu alkoholu podchodzi się jeszcze bardziej restrykcyjnie niż u nas. Kierowca nie będzie miał żadnych problemów tylko wówczas, gdy na alkomacie wyświetli się 0,0 promila. 
Jeżeli urządzenie pokaże wynik pozytywny do wielkości 0,3 promila, wówczas zapłacimy ogromny mandat rzędu nawet 20 000 czeskich koron (około 3 400 zł). Przy wartości 0,5 promila grzywna wzrasta ponad dwukrotnie, do 50 000 CZK. Powyżej tych wartości policja nie da nam już spokoju. 
Równie restrykcyjnie do kwestii alkoholu podchodzą policjanci węgierscy, ukraińscy oraz rosyjscy.
W Czechach za przekroczenie prędkości nawet o kilka kilometrów grożą surowe mandaty, a obcokrajowcom również przyznawane są punkty karne. Po przekroczeniu limitu dwunastu punktów, przez rok nie można prowadzić pojazdu w tym kraju. 



Po "małym piwku"...


Z kolei w Niemczech, Austrii i Francji dopuszczalny limit stężenia alkoholu we krwi to 0,5 promila. Po "małym piwku" lepiej jednak nie siadać za kierownicą. W Niemczech ci, którzy spowodują wypadek, a wypili dopuszczalne 0,5 promila, i tak narażeni są na wysoką grzywnę, punkty karne, a w niektórych sytuacjach nawet utratę prawa jazdy. 
Jeśli ktoś prowadzi pod wpływem alkoholu, a stężenie nie przekracza 1,09 promila, czeka go mandat w wysokości 500 EUR. Wyższe wartości wyświetlane na alkomacie grożą grzywną w wysokości 3 000 EUR, a nawet utratą prawa jazdy.
W Austrii dopuszczalny limit alkoholu we krwi to 0,5 promila. Poziom ten jednak dotyczy kierowców samochodów osobowych. Natomiast kierowcy samochodów ciężarowych czy autokarów mogą mieć jedynie 0,1 promila. Już nieznaczne przekroczenie dopuszczalnego stężenia grozi mandatem w wysokości kilkuset euro. 



Czy można liczyć na wyrozumiałość? 



Należy pamiętać o tym, że policja austriacka wielką wagę przywiązuje do posiadania winiet czy idealnej sprawności samochodu. Warto więc przed wyjazdem zadbać o dokumentację potwierdzającą stan techniczny naszego auta. 
We Francji z kolei policja "zaleca" posiadanie alkomatu. Jego brak jednak nie może skutkować wlepieniem mandatu. 
Wciąż jednak we Francji zabronione jest korzystanie z antyradarów i systemów ostrzegających przed pomiarem prędkości.
Warto pamiętać również o tym, aby po przekroczeniu granicy przestudiować dobrze ograniczenia prędkości w kraju, do którego wjeżdżamy. Nie wszędzie limity prędkości są takie same, a na wyrozumiałość drogówki za granicą nie ma co liczyć.


Źródło: Samar

Komentarze (2)

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. pol #1388272 | 79.187.*.* 4 maj 2014 14:05

    mnie jest tu dobrze i do czech nigdy nie pojade nawet gdyby te prymitywy antypolskie mi zapłaciły!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. fqrviony #1381661 | 46.169.*.* 24 kwi 2014 13:11

    nowy system pozwoli na przekazywanie danych kierowcy...noooozayebało mnie to na cacy...czy bredzisław był swiadom czynów swych? bo mysli to raczej nie bardzo... Orwell zza grobu się śmieje, i pomyśleć że za kilkanaście procent podwyżki żarcia w 1970 roku, zgineło tylu ludzi a dziś władza szczy na twarze ŁOŚ-bywateli by żyło im się godniej hehehe... poyebany ten kray ....

    ! - + odpowiedz na ten komentarz